niedziela, 1 maja 2016

Od Krwawego

Szedłem przez las poczułem oddech, obecność kogoś obcego.. odwróciłem się i zobaczyłem Insygnie była cała w krwi... od razu jej pomogłem
-Co się stało ??-Zapytałem przerażony
- Pogryzłam się z jakimś wilkiem..
- Jak on wyglądał ??
- Nie pamiętam ...
-Ale ..
- Nie ma ale... zapomniałam... leżałam na polanie pół dnia wołając zwierzęta aby mi pomogły... to był wysłannik od szamana..
-Ale szaman miał ci pomagać...
-Wiem ale to jest z komplikowane...
Wilczyca odeszła a ja zostałem sam..
<co dalej Insygnia ??>

Od Neko CD Insygnii

Pobiegłam do lasu słyszałam szepty innych wilków czułam się dziwnie nagle poczułam że nadepnęłam na pułapkę od razu zawyłam... nic... wyłam.. ale to na nic... zmieniłam się w zombie już nie czułam bólu.. wydostałam łapę i zawinęłam i pobiegłam przed siebie zobaczyłam jezioro od razu zaczęłam pływać... słyszałam strzały zanurkowałam... gdy byłam zombie mogłam oddychać pod wodą... wpłynęłam do groty w końcu powietrze... położyłam się na skalnej półce i nasłuchiwałam zobaczyłam przed sobą wilka.. ale znikł... przestraszyłam się... czy to był duch ??? Nie wiem... muszę iść to sprawdzić... nagle ktoś złapał mnie za ogon i pociągnął pod wodę...
<Co dalej Krwiwawi ??>

sobota, 19 marca 2016

Od Insygni CD Krwiwawi

Zostałam z Neko... byłyśmy na spacerze... wszystko mi opowiedziała.. współczułam jej ale nie wiedziałam co było z Krwiwawi czyżby zawładnęła nią żądza krwi..
- Insygnia o czym tak myślisz ??- spytała Neko zatrzymując się
- O Krwiwawi... ona taka nie była a w oku miała czerwień krwi ... myślę że znowu chce kogoś zabić...
- Wydawała sie podejrzana ale to chyba nie jest problem prawda??
- Dla mnie nie ale..... może jej coś się stać albo innym wilkom..
-... - szłyśmy dalej i zaczęłyśmy polować po dniu wróciłyśmy od Jaskini-
<co dalej Neko??>

Od Krwiwawi CD Lilith

Na de mną siedziała jakaś wilczyca zeskoczyłam z drzewa a moje oczy stały się czerwone
- Nudno tu prawda ?? A może polało by się trochę krwi ?? - powiedziałam z szyderczym uśmiechem wilczyca się uśmiechnęła
- Krwiwawi nie możesz - powiedział znany mi głos
- A co zabronisz ?? Już dawno się zmieniłam... martwy wzrok znajomych.. wrogów... zmienił moje życie... To było i jest zabawne...
- Ale - chciał podejść ale ja cofnęłam się kilka kroków i byłam przy drzewie wyciągnęłam łapę i na drzewie wyryłam serce w które był wbity nóż
- Odejdź Felicjo... nie chce cię widzieć albo zaraz źle skończysz..
Nagle za drzewa wyskoczył Drago- A ja ?? jestem od Ciebie silniejszy
-Ale mnie nie zabijesz... nie odważysz się- Uśmiechnęłam się wrednie a wilczyca siedząca na drzewie cieszyła się z naszej kłótni...
- Ale ,... daj nam sobie pomóc..
- Jak chcecie mi pomóc?? zabić ??- powiedziałam z uśmiechem- No to czekam - powiedziałam z złowieszczym uśmiechem a wilki wycofały się- Oj tchórze... - wilki odeszły ale Drago pisnął jeszcze jedno zdanie
- Pomogę ci !
- ... Nie dasz rady..- odwróciłam się do wilczycy-
- Co tak cię do mnie sprowadza - powiedziałam to z szaleńczym uśmiechem wtedy zrozumiałam że kocham zabijać i nikt tego nie zmieni....
<Co dalej?>

poniedziałek, 14 marca 2016

Od Lilith CD Krwiwawi

-Ja tylko przelotem.-Zaśmiał się.
-Daj se spokój. Co ode mnie chcesz?
-Pragniesz wywołać wojnę...-Na te słowa zaśmiałam się gorzko.
-Już ją wywołałam.-Powiedziałam cicho.
-Lil wiesz, że nie możesz...nie możemy mieszać się w sprawy wilków.
-To się nie mieszajcie!
-Lil...
-Nie nazywaj mnie tak!-Odwróciłam się pyskiem do niego. Moje skrzydła zafalowały na ziemi i znów opadły.
-Tu jest cholernie nudno, a tam jeszcze gorzej. Jestem do tego stworzona...to wrodzone, że potrzebuję rozrywki.-Wysunęłam końcówkę języka i w okrutnym uśmiechu liznęłam nim lewą wargę.
-Nie lubię kiedy to robisz...-Westchnął.
-Niby co?-Mój ton był niski i rozdrażniony.
-No...to.-Nie wiedział jak opisać mój poprzedni gest. Westchnęłam z lekkim uśmieszkiem.
-Na ile przyszedłeś?-Zapytałam zmieniając temat i położenie mojego pyska, który skierowałam ku skarpie i widokom zielonych lasów i morzu.
-Niezbyt długo. Kazali mi Cię powstrzymać i wracać...ale z tego co widzę, nie uda mi się to.-Wtedy w jego oczach zobaczyłam coś w rodzaju troski.-Stworzysz rzeź, prawda?
-Heh. Tak. Rzeź między ludźmi, wilkami i bogami. Szykują się obławy. To będzie doskonała okazja.
-Przyznaj...to nie tylko z nudów...prawda? Już prawie zabrakło...-Mówiąc to spojrzał wymownie na małą, szklaną buteleczkę powieszoną na mojej szyi. Na samym dnie znajdowała się zielonkawa, lekko świecąca substancja. Obnażyłam wargi w gorzkim śmiechu.
-To zaczyna powoli boleć...niedługo bandaże nie będą służyć tylko do powstrzymywania zak...-Przerwałam i poruszyłam uszami nasłuchując. Po tym znów się zaśmiałam.-A więc mazgaisz się...-Mruknęłam do siebie.
-Co...?
-Nie ważne.-Ruszyłam truchtem wzdłuż skarpy mijając wilka. Kiedy byłam prostopadle do niego, przystanęłam, a na moim pysku pojawił się miły uśmiech (wow wow).
-Dzięki, że się martwisz.-Który zaraz zmienił się w szydercze chichot. Zanim zdążył cokolwiek powiedzieć (prawdopodobnie zaprotestować) ruszyłam biegiem w stronę owego dźwięku. Rozłożyłam skrzydła i już po chwili siedziałam nad płaczącą wilczycą. Schowałam skrzydła i siedziałam chwilę przyglądając jej się.
-Czego ryczysz? Znowu kogoś zabili?-Powiedziałam drwiąco.
<Co dalej?>

Od Krwiwawi CD Lilith

Byłam już w jaskini spotkałam jakąś Neko... nie lubię nowych wilków... szłam lasem i wzbiłam się w powietrze wiedziałam dwa wilki przeleciałam nad nimi schowałam skrzydła i skakałam po drzewach jak najdalej nich .. nie wiedziałam kto to a jak na razie nie miałam ochoty walczyć ale było by w końcu ciekawie... usiadłam na swoim ulubionym drzewie wierzbą płaczącą... z moimi pazurami inicjałami wyrzeźbionymi na korze... nawet nie wiem kiedy zaczęłam śpiewać
- Już na zawsze potępiony... ich twarze w nocy śnią mi się ich martwy wzrok zabija mnie.. Ten który miał obronić mnie zabójcą mym okazał się... już na zawsze potępiony... wciąż niczego nie żałuję... kryj się kryj bo już nadchodzę.. nikt nie może mi już pomóc.. za swe czyny zapłaciłam... wciąż niczego nie żałuję kryj się kryj bo już nadchodzę.... Myślicie że spłonęłam ..oohh.. jak bardzo jesteście w błędzie...
Po ty siedziałam na gałęzi a łza sama popłynęła mi z oka... myślałam że jestem sama...
<co dalej ??>

Od Neko CD Krwawego

Zostałam sama z Insygniom byłam w pokoju i puszczałam piosenki na odtwarzaczu jako wilk muzyki... popatrzyłam przez takie jakby okno było już ciemno... weszłam do głównej groty a do środka wchodził mokry czarny wilk ... zdziwiłam się ale po chwili usłyszałam jej straszny głos
- Insygnia ! jest Krwawy -szła w moją stronę ale schowałam się za skałą.. była szczupła jak by rok nie jadła była dość wysoka a jej puszysta sierść za słaniała jej prawe oko...
- O Krwiwawi jesteś - Insygnia podeszła i wyprostowała łapy wyglądało to dziwnie jak by chciała się przed nią położyć ...
- Dobra już się nie kłaniaj ... jest może Krwawy..
- Nie ma ale za to jest jego siostra...- powiedziała z uśmiechem
- Muszę udostępnić jej kolejną grotę.. -powiedziała z grymasem- Dobra jest taka troche mniejsza od twojej tu obok ..
- wyszłam za kamienia- Cześć ... - gdy Krwiwawi się od wróciła Insygnia kazała mi spojrzeć w jej oczy ... zrobiłam jak kazała i wylądowałam na podłodze..
- Masz się mi nie stawiać jasne? -powiedziała to i ze mnie zeszła- No to ja idę ..- Już wychodziła- A ... pokój - cofnęła się i odsłoniła łapą ciemno zielony koc obok wejścia do jaskini Insygni... koc był zniszczony a inne ładne i czyste... weszłam i zobaczyłam mały wodospad z jeziorkiem i rzeczką prowadzącą na dwór jakiś przejście na balkon zasłonięte lianami i półki skalne do skakania i małą wnęką na łóżko jaskinia była piękna bardzo podobna do jaskini Insygni i Drago...
-Proszę to jest twoja jaskinia... jak widzisz są tu twoje ulubione kolory szary i zielony
-Ale skąd wiedziałaś ??
- Mam wprawę..,- uśmiechnęła się i wyszła wybiegając z jaskini
- Nie przejmuj się ona taka zawsze jest.. wszyscy muszą słuchać się jej a jeśli nie od razu dostają... A tak w ogóle to bardzo piękna jaskinia... Ale wiesz Krwiwawi ma najlepszą i ciemną ... byłam tam raz i już więcej nie miałam pozwolenia... - Nagle wydobył się odgłos łamania kości a to był mój brat który wszedł do pokoju z dzikiem i położył go na taki stoliku ze skały..
- Proszę to twoje .. Insygnia masz swoje w pokoju
- Dzięki- wyszła
- Wiedzę że Krwiwawi dała ci pokój...
- No...
- To ja idę wyśpij się i zaczniesz ćwiczyć z Krwiwawi...
- Ale czemu ??
- Jak nie będziesz chciała to wyciągnie cię siłą- wyszedł z uśmiechem na twarzy. Ja poszłam jeść i położyłam się w tej wnęce w której było siano. Zdziwiłam się ale padłam i zasnęłam..
<Co teraz Krwiwawi ??>