czwartek, 5 grudnia 2013

OD Eriki CD Forest

- To dosyć długa historia. Zaczyna się od... - przerwałam. A jeśli nie zrozumie? - Może najpierw opowiem ci moją historię o tym skąd pochodzę itp.
- Ok.
- To może tak. Urodziłam się na biegunie północnym. Tak pochodzę z północy. Nie pamiętam swoich rodziców. Wychowywali mnie mordercy.
- I co dalej?
- Każde szczenię w wieku 4-rech miesięcy zostało wysyłane na pustynię lodową. To miało dowieść, że wilk sobie w życiu poradzi. Gdy nadszedł dla mnie ten czas. Starsi zastanawiali się czy warto... Był pewien wilk który wierzył we mnie od początku. W końcu po długich wywodach i przemyśleniach wysłano mnie tam. Dopiero przed wyprawą dostałam imię Erika.
- Masz na imię Erika?
- Tak. Daj mi dokończyć.
- Uhum.
- Miałeś do wyboru, albo polować i przeżyć albo zamarznąć lub umrzeć z głodu. Większość młodych i niedoświadczonych wilków wybierało opcję przeżycia. Lecz gdy próbowali zapolować na foki coś niepostrzeżenie wciągało ich pod wodę. Potem odnajdywaliśmy ich ciała. Karibu nie za bardzo. Rzadko kiedy widzi się tam takiego osobnika. Pewnej nocy gdy spałam w szczelinie wydrążonej w lodzie usłyszałam ciężki oddech. Domyśliłam się wtedy, że to oddech niedźwiedzia. Wyszłam ze szczeliny i czekałam, aż się do mnie zbliży. Gdy nadszedł moment idealny na atak wyskoczyłam ze skrytki i rzuciłam się na niedźwiedzia. Pomimo tego, że byłam szczenięciem miałam długie i ostre kły. Niedźwiedź zrzucił mnie i zamachnął się łapą. Dostałam. Rana ciągnęła się od karku po połowę grzbietu. Piekło i swędziało. W nie dalekim czasie śnieg zmienił kolor na czerwień. Wiedziałam, że nie mogę się poddać. Muszę wrócić żywa. Albo nie wrócę w cale. Nie dopuszczałam do siebie tej myśli. Za atakowałam ponownie tym razem udało mi się wbić kły w gardło bestii. Krwawiła po czym padła martwa. Chwyciłam ją wróciłam do wioski. Powrót trwał kilka miesięcy. Wszyscy tracili nadzieję, że kiedykolwiek się pojawię znów. Nagle wbiegłam do wioski ze skórą niedźwiedzia. Wszyscy byli uradowani ale...

CDN.

Od Forest CD historii Eriki

-Jeśli chcesz,mogę oprowadzić cię po naszej watasze.
-Ok,jak wolisz.-Przeszłyśmy się po watasze. Spotkałyśmy parę wilków i porozmawiałyśmy. W końcu się przełamałam.
-Mogę o coś spytać?
-Ta.
-Skąd te rany i blizny?
<Skąd Erika?>

wtorek, 3 grudnia 2013

OD Eriki - Jak tu dotarłam...

Dzień za dniem... Noc za nocą... Miałam już dosyć podróży... Chciałam w końcu osiąść i znaleźć sobie jaskinie. Wbiegłam na pewne tereny. Czułam zapach innych wilków. Wskoczyłam na drzewo i czekałam. Nagle zerwał się deszcz. Zawsze uwielbiałam deszcz i spacer w nim. Zeskoczyłam z drzewa. Zobaczyłam brązową wilczycę. Spowolniłam oddech i zdjęłam łuk ze swego grzbietu, i czekałam. Kiedy nadszedł odpowiedni moment by wystrzelić strzałę napięłam łuk i wystrzeliłam. Pierwsza strzała była ostrzegawcza. Trafiła parę milimetrów od łapy wilczycy.
- Następna przeszyje twoje serce. - powiedziałam.
- K-kim jesteś. - zapytała przerażona nie wiedząc, że ktoś jednak krył się w deszczu.
- Niech imię cię nie obchodzi. Jestem po prostu wilczycą. - powiedziałam wyłaniając się z deszczu.
- Jestem Alfą tutejszej watahy. - powiedziała i wypięła pierś do przodu myśląc, że ją uszanuje po tym geście.
- Daj sobie spokój. Jesteś wilkiem. Nie obchodzi mnie z jaką rangą i z jakim szacunkiem. - odpowiedziałam z wrednym uśmiechem.
- Umm... No dobra... - powiedziała nie wiedząc jak na to zareagować.
- Przykro mi ale muszę wyruszać w dalszą podróż w poszukiwaniu jakiejkolwiek watahy. - odpowiedziałam.
Zaczęłam odchodzić ale wilczyca za mną zakrzyknęła;
- Poczekaj. Jak uważnie mnie słuchałaś mogę cię przyjąć do mojej watahy. - powiedziała z witającym uśmieszkiem.
- A co mi szkodzi... - pomyślałam. - Zgoda.

Fooooorest ;-; Dokończ.