czwartek, 26 września 2013

Od Forest CD historii Safury

Kiedy podążałam za jeleniem,usłyszałam głos Safury:
-Forest! Fooorest!!!-Jeleń też to usłyszał i poszedł ją przepędzić myśląc,że ona chce mnie zabrać.
-Zaczekaj Delgado (Tak miał na imię). Może chce mi coś powiedzieć. Proszę pozwól mi z nią porozmawiać.
-Już wystarczająco długo rozmawiałyście przedtem.-Odpowiedział niewzruszony.
-Tylko dwie minuty.-Prosiłam dalej.
-Ale pod warunkiem,że nie będziecie rozmawiały,ani się widywały przez tydzień.
-Dobrze! Dziękuję Delgado-Odpowiedziałam wesoła,po czym pobiegłam do Safury.-O co chodzi? Po tej rozmowie nie możemy się widywać ani rozmawiać przez tydzień.
-Można Cię uratować!-Odpowiedziała uradowana Safura.
-Powiedziałam już,że to by oznaczało złamanie przysięgi,a wtedy cię zabierze.
-Ale to zupełnie co innego. Love powiedziała,że trzeba go zabić i będziesz wolna!
-Ahahahhahahahahahaahhahh- zaśmiałam się-zabić martwego?-Spoważniałam.-Safi,to demon! Jego nie da się zabić. Chyba,że masz tutaj jakiś miecz zrobiony z ciemnych kamieni,które są w jaskini cieni,która jest przeklęta i zamknięta. Umiesz zdobyć te kamienie nie dając się pożreć przez cienie,wykuć miecz w ciągu dwóch dni i do tego władać nim? Nie sądzę.
-A-ale czemu w ciągu dwóch dni?-Zapytała zaniepokojona.
-B-bo bo-jaa...za dwa dni będę demonem/umałą na stałe...-Nagle przyszedł po mnie jeleń.
-Koniec czasu...
<Co dalej Safura?>

Od Safury CD historii Forest

Gdy ten jeleń zabrał Forest osłupiałam , ale nagle zobaczyłam dwa wilki wystraszyłam się i pobiegłam przed siebie . Nagle jeden do mnie podszedł , zobaczyłam że to bogini miłości , ucieszyłam się ,
- Przepraszam pomożesz mi ? , zapytałam
- Oczywiście , odpowiedziała , aż chciałam krzyczeć na cały głos JEJ !!!!
- No bo jeleń zabrał moją przyjaciółkę , i ją zamienił w demona , powiedziałam .
- Rozumiem , muszę pomyśleć , odpowiedziała :/
- To jak ???? , zapytałam
- Aby ją uwolnić trzeba zabić jelenia , odpowiedziała .
- Zabić cooo sama , nie dam rady , powiedziałam
- Wiem to , ale ja ci pomóc nie mogę przykro mi , musisz zebrać kolegów i z wszystkimi to zrobić , powiedziała i znikła .
Nagle pojawił się ten wilk .
- Co jest , zapytał
- Nic pomożesz mi ? spytałam
-Tak ale w czym , powiedział
-Zabić jelenia demona , odpowiedziałam mu
-Sami , zdziwił się
-Nieee z gromadą ,
- Okej , kiedy ? spytał
- O zachodzie tutaj dobraa ? spytałam go
-Okej , poszedł
Ja poszłam szukać Forest w lesie .
-Forest !!! Forest !!! , krzyczałam .
Nagle zobaczyłam jelenia i schowałam sie w krzaki
< Co dalej >

wtorek, 10 września 2013

Historia Linka

Pewnego dnia, w mojej watasze rozeszła się wieść. Wieść o tym, że żona szamana Axla, Arcana jest w ciąży. Na początku uważano, że to tylko plotka, ale okazało się, że to byłą prawda. Przez całą ciążę, było spokojnie i słonecznie. Do czasu. W dniu narodzin tego wilka pogoda byłą pochmurna. Wiatr wiał niemiłosiernie, padało i błyskało. Podobno w taką pogodę rodzą się wilczki spokojne i opanowane, zazwyczaj wadery. Mówiąc o tym wszystkim, co powiedziała mi matka chodziło konkretnie o mnie. Nadeszła ta chwila. Arcana zaczęła rodzić, Axl pomógł jej w tym za pomocą w czarów. Byłem malutki i chudziutki. Moje futerko było czarne. Po kilku miesiącach zmężniałem, więc poszedłem z ojcem za polowanie. Bardzo spodobała mi się broń, a do polowań miałem niezły talent. "Czujny". Tak jednym słowem opisywało mnie wielu członków mojej rodzinnej watahy. Na podwórku nikt mnie nie lubił. Zawsze byłem nieśmiały, ale agresywny. Z resztą... Nie potrzebowałem przyjaciół... Bzdura. Byłem samotnikiem. W wieku 1 roku postanowiłem z ukrycia patrzeć na wojnę. Potem, dowódca armii mojej watahy zaprosił mnie jako najmłodszego żołnierza (żołnierze mieli zazwyczaj po 3-4 lata). Po dwóch miesiącach mianowano mnie oficerem-dowódcą. Potem postanowiłem wyruszyć w świat... Tak znalazłem się w tej watasze.

niedziela, 8 września 2013

Informacja do członków watahy!!!

Od dzisiaj obowiązek pisania opowiadań jest aktualny,a do tego,mamy nowy konkurs (Szczegóły,na stronie "Konkursy")!!!
Pozdrawiam,wasza Alpha Forest
Ps. Mam nadzieję,że znów zaczniecie pisać opowiadania tak jak dawniej,ponieważ wataha trochę zaczyna się psuć,a tego najmniej bym chciała.

niedziela, 1 września 2013

Od Forest

Leżałam na skale patrząc na watahę. Wszyscy byli zajęci: szczeniaki się bawiły wraz z We,wilki rozmawiały,albo się wygłupiały. Tylko ja siedziałam sama na skale. Wstałam,żeby się przejść. Chodziłam po terenach watahy: to po lesie miłości,to po ciemnym lesie,aż w końcu doszłam do łąki marzeń. Położyłam się na plecach i patrzyłam na niebo. Chmury układały się w przedziwne znaki: to serca,to znaki zapytania,albo inne. Położyłam się na boku. W okół było tyle kwiatów...nagle obok mnie,zobaczyłam kobietę. Podskoczyłam gotowa do ataku,ale było z nią coś nie tak. Miała białe oczy i włosy,oraz była cała brudna i...trzymała siekierę. Rzuciłam się na nią,a ona tylko zamachnęła się siekierą,której uderzenia uniknęłam i wbiłam się jej w szyję. Kiedy zeszłam i powoli odchodziłam,ona zaczęła się ruszać. Teraz z rozszarpanym gardłem szła w moją stronę.
-Czego ode mnie chcesz?!-Krzyknęłam,ale ona tylko szła. Robiło się już ciemno. Do watahy musiałam przejść przez mroczny las,w którym nie chciałam się teraz znaleźć...z nią. Biegłam co sił w łapach,ale ona,choć wolno szła doganiała mnie z łatwością. Była przeklęta. Zamieniłam się więc w demona i poleciałam. Niestety,nad lasem cieni skrzydła mi zniknęły i wylądowałam w samym środku tego strasznego miejsca. Ona dalej mnie goniła,tym razem szybciej i w dziwnej pozycji. Nie umiem jej opisać. Zaczęłam biec i biec,ale mimo to,ze była ode mnie paręnaście metrów,czułam jej oddech na karku,od którego jeżyła mi się sierść na karku. Po chwili zorientowałam się,że nie mogę jej przecież zaprowadzić do watahy,więc zmieniłam kierunek. Nie wybaczyłabym sobie,gdyby z mojej winy,zginął by choć jeden wilk z watahy. Nagle wpadłam na Nialla. Wystraszona,ze zjeżoną sierścią aż podskoczyłam ze strachu. Roztrzęsiona próbowałam coś powiedzieć:
-N-niall u-u-uciek-kaj. O-o-ona j-jest b-blisko.-Nagle usłyszałam jej kroki-Ona tu idzie. Wiej.-I pociągnęłam go za sobą.
-Kto idzie? O co chodzi?
-N-nie wiem kto to jest,ale nie da się jej zabić!
<Niall co dalej?>