poniedziałek, 28 października 2013

Od Forest CD historii Ifus

-Ifus-Krzyknęłam i przytuliłam ją.-Nic Ci nie jest? Łapa Ci krwawi!
-To nic. Chodźmy stąd.-Przytuliła mnie mocniej. Poczułam przenikliwy ból w żebrach i stęknęłam. Spojrzałam na swoją zakrwawioną łapę i poczułam się słabo. W żebrze miałam głęboką ranę i krew się z niej lała. Upadłam i syknęłam z bólu.-Forest!-Podbiegła do mnie Ifus.
-T-to nic.-Powoli wstałam.-Chodź.-Zamieniłam się w demona i próbowałam pofrunąć.
-Idiotko! Podczas lotu rana jeszcze bardziej będzie krwawić!-Zatrzymała mnie wilczyca. Spojrzałam na nią porozumiewawczo.
-Nic mi nie będzie-powiedziałam i poleciałam. Zaraz dołączyła do mnie Ifus.
-Co zamierzasz zrobić?-Zapytała.
-Lecę do Ice. Pomoże mi...a ty?
<Co zamierzasz Ifus?>

Od Ifus

Chodząc po lesie, trenując zobaczyłam w krzakach coś dziwnego. Ruszało się. Gdy wyłonili się z krzaków zobaczyłam ich wyraźnie. Było tam kilka [10] wilków. Dowodziła nimi Yuuki.
-Kogo my tu mamy?- powiedziałam.- Zacytuję twoje słowa: Wyrzucili mnie z watahy! A teraz co przychodzisz żeby się ze mną rozprawić, a pomaga tobie twoje stadko? Jeżeli chcecie mnie pobić, zabić czy coś więcej musicie mnie najpierw złapać! - krzyknęłam i błyskawicznie odbiłam się od ziemi i poleciałam wzwyż.
Te które miały skrzydła podleciały do mnie. Próbowali mnie 'zestrzelić'. Żałośni z nich łucznicy. Żadna strzała nawet nie musnęła mojego futra. W końcu któryś z nich trafił mnie w łapę, a strzała ją przebiła łamiąc kości i zrywając ścięgna. Zaczęłam spadać. Upadłam boleśnie. Ostatnie co zobaczyłam to Yuuki chylącą się do mnie. Obudziłam się przywiązana do słupa. Nie mogłam zerwać lin, były magiczne. Samce które tam były dotykały moich włosów, futra. CZY NIE BYŁO U NICH ŁADNYCH SAMIC XD?
Nagle zobaczyłam cień należący do Forest. Obniżyła swój lot. Zerwała liny, a ja podbiegłam do Yuuki przytrzymałam ją do ziemi i...
-Giń nędzna suko!. -wydarłam się po czym wgryzłam jej się w gardło.
Jej ciało drgnęło, a z pyska pociekła krew. Stadko którym dowodziła cofnęło się po czym uciekło...

Forest dokończ!

niedziela, 27 października 2013

Od Forest CD historii Yuuki i Ifus

-Czemu?-Powiedziałam cicho patrząc w ziemię,a włosy zakrywały moje łzawiące oczy.-Czemu?-Zapytałam troszkę głośniej drgającym głosem.
-Podskakiwał mi-Wydusiła przyduszana przez Ifus Yuuki.
-T-to dopiero szczenię.-Powiedziałam-SZCZENIĘ!-krzyknęłam.-Nie wiedziało jeszcze jak nazywa się Hipogryf (w drugim roku nauki młode się uczą mitologii,a znanie hipogryfa to podstawa).-Powiedziałam spokojniejszym głosem.-Ja-ja-ja,myślałam,że taki potwór będzie moją przyjaciółką.-Nagle,zaczęła mnie straszliwie boleć głowa. Upadłam trzymając łeb przy ziemi i ściskałam uszy łapami. Słyszałam przenikliwy gwizd,który był tak głośny,że myślałam,że rozsadzi mi głowę.
-Forest wszystko w porządku?-Zapytała zaniepokojona Ifus,chciała do mnie podejść,ale przypomniała sobie,że trzyma Yuuki.-Forest!-Krzyknęła. Gwizd ucichł,ale wszystkie dźwięki przeze mnie słyszane,były stłumione. Położyłam się na boku nadal trzymając bolącą głowę.
-PRZESTAŃCIE! BŁAGAM PRZESTAŃCIE!!!-Krzyczałam. Nie byłam pewna,do kogo krzyczę. Chciałam,aby to,co powoduje bóle,przestało mnie torturować. Czułam się,jakby ktoś wiercił mi we łbie,ale nie mogłam ukoić bólu.-ZOSTAWCIE MNIE W SPOKOJU!-Pisnęłam,ale po chwili,usłyszałam w całym pisku,czy co to było,głos,który mnie wołał kojącym głosem.
-Forest! Musisz pójść w góry Tabor. Cerber strzeże czegoś,czego nie powinni nawet zobaczyć! Jeśli tam nie dojdziecie....-Głos ucichł,a zamiast niego słyszałam Ifus.
-Forest!!! Co Ci jest?! Forest!!!-Była przerażona,kiedy zobaczyła mnie próbującą wstać,zaraz mi pomogła i zapytała:
-Co się stało? Przez chwilę myślałam,że ogłuchłaś i straciłaś też wzrok.
-C-czemu tak myślałaś?-Zapytałam osłabiona ciężkim bólem.
-Miałaś białe oczy i wyglądałaś,jakbyś w ogóle mnie nie słyszała.
-Słyszałam...jakiś...jakiś kojący głos. Mówił coś o górze Tabor,Cerberze i...zaraz,gdzie Yuuki?
-Musiałam ją puścić,żeby iść po Ciebie,ale nie martw się.......
<Ifus,czemu mam się nie martwić?>

sobota, 26 października 2013

Od Ifus CD historii Forest i Yuuki

Miałam zacząć mówić gdy usłyszałam pełen wściekłości i nienawiści ryk Saphiry. [ towarzysza ]
-Ta samica jest nieczysta i ma mroczną przeszłość. Później ci ją ukażę.- powiedziała Saphira z pogardą.
Prychnęłam na Samicę i odeszłam. Gdy wróciłam do jaskini czekałam na 'film' Nagle oślepiło mnie jasne światło i zobaczyłam Yuuki przy rzece z zawiniątkiem w pysku. Położyła go na ziemi a on zaczął piszczeć, trzasnęła go łapą i wleciał do wody. Chwile unosił się na wodzie po czym zniknął pod taflą wody. Koniec. Byłam oszołomiona widokiem który ujrzałam. Potem przeniosłam się w czasie by zobaczyć czy to prawda. Zobaczyłam to samo co ukazała mi Saphira. Niedługo później by ochłonąć wyszłam na spacer i zobaczyłam Yuuki szykującą na mnie atak. Rzuciła się na mnie. Próbowała coś zdziałać. Nie dała rady. Powaliłam ją.
Wiesz co zrobiłam z wilkiem który mi podskakiwał? Skatowałam go miał szczęście, byłam w dobrym nastroju,  bo by już nie żył. - powiedziałam z zabójczym uśmiechem a jednocześnie z wyrazem twarzy psychola. - A zgadnij co zrobię z tobą morderczyni szczeniaków?!
Miała szczęście Forest odciągnęła mnie w dobrym momencie, byłam bliska przegryzienia jej gardła.
-Ona zabiła szczeniaka !- wrzasnęłam wyrywając się
-To prawda? -zapytała zaniepokojona Forest
-Tak... - powiedziała zniżając swój łeb Yuuki.
... - powiedziała drgającym głosem Forest

Co powiedziałaś Forest ?

Od Forest CD historii Yuuki

Kiedy chodziłyśmy po watasze,napotkałyśmy Ifus.
-Cześć.-Powiedziała Yuuki podając łapę Ifus,ta nie uścisnęła jej,więc druga opuściła ją.
-Przywitaj się.-Szepnęłam nagannie na Ifus. Ta zmierzyła ją świdrującym wzrokiem i powiedziała
co powiedziałaś Ifus

Od Yuuki

-Hej - powiedziałam do Forest
-Witam Yuuki - przywitała się ze mną
-Mam takie pytanie mogła byś mi pokazać tereny watahy? - zapytałam uprzejmie
-Chętnie - powiedziała
Forest oprowadzała mnie po terenach i zapoznała mnie z innymi wilkami.

<Forest?>

piątek, 25 października 2013

Od Ifus CD historii Alcatraz

Lekko liznęłam go w polik po czym przewróciłam go na plecy.
-Czy mam to wziąć za tak..- zapytał
-Tak.-zaśmiałam się.
Przytulanie się, całowanie itd. nie należało do naszych ulubionych zajęć. Zamiast tego woleliśmy latać i biegać.
-Nigdy przedtem nie byłem aż tak miły. - powiedział
Ifus... chcesz...

Co mam chcieć

Od Alcatraz CD historii Ifus

- No więc.. - odpowiedziałem zastanawiając się czy kończyć zdanie.
Łapy mi dygotały. Nie dość, że czułem podmuchy wiatru na karku to i jeszcze ten stres.Chciałem to z siebie wydusić,ale tak łatwo nie ma jakby się wydawało.Starałem się to wydusić z siebie wiele razy, ale jakbym nagle stracił mowę.
"Wyduś to z siebie! Teraz!" myślałem sobie w duszy. Chyba już najwyższy czas, żeby w końcu oto zapytać.
Poczułem jak ciepło mnie wypełnia, a serce bije mi mocniej. Dobra teraz albo nigdy. Zbliżyłem się do wadery. Popatrzyłem się na nią, aż wreszcie powoli, ale jakoś wydusiłem to z siebie.
-Ifus chciałbym Ci coś powiedzieć i Cię o coś zapytać. - drżał mi głos.
Wadera lekko się zaśmiała, a mnie stres zżerał od środka.
-Mów. - uśmiechnęła się.
-Bo wiesz, gdy jestem z tobą czuje ciepło. Fajnie spędza mi się z tobą czas. Naprawdę bardzo Cię lubię i chciałbym Cię zapytać...zostałabyś moją partnerką? - spytałem niepewnie i pocałowałem ja delikatnie.
Wreszcie cały nie pokój zszedł mi z serca.Teraz tylko czekałem co odpowie wadera. Kilka spędzonych miesięcy z nią dało mi wiele do zrozumienia...

<Ifus >

Id Ifus CD historii Alcatraz

Miałam mu odpowiedzieć, ale żałosny pisk wilka mi przerwał. Szybko poleciałam w stronę wycia. Znaleźliśmy tam prawie martwą Forest. Miała wygryziony bok i było widać jej żebra. Zanieśliśmy ją do mojej jaskini Alcatraz wezwał swojego towarzysza aby uleczył jej rany. Gdy się spytałam co się stało nie odpowiedziała mi. Spojrzała na mnie błagalnym wzrokiem, po czym odeszła.
- Eh.. dziwna ona trochę. - powiedział Al.
- No nieważne. - powiedziałam
Doszliśmy do pewnego wzgórza.
- Co ty na to aby się po ścigać - zapytałam a na moim pysku zawitał uśmiech pełen determinacji.
- Dawaj - odkrzyknął uśmiechając się Al
Znowu wygrałam. Patrzyliśmy na 'wschodzący' księżyc.
- Mam jedno dosyć ważne pytanie...

Jakie masz pytania Al.

Od Alcatraz

Trafiłem do tej watahy zupełnie przypadkowo. Byłem tu i tam, dokładnie nie wiedziałem gdzie się znajduje. Kiedyś leżąc na polanie koło lasów usłyszałem trzask łamanych gałęzi. Gdy się obróciłem ujrzałem samicę szykującą na mnie atak. Gdy próbowała się na mnie rzucić bez problemowo powaliłem ją na ziemię.
-Nie próbuj mała. Masz szczęście, że jestem dzisiaj w dobrym humorze inaczej byś już nie żyła. - poczym ją puściłem
-P-przepraszam... - powiedziała
-Co się tak patrzysz jakbym ci psa naleśnikiem zabił. - szydziłem z wadery. Chwile później odszedłem i zacząłem się zastanawiać nad sprawą miłości... Czemu nigdy nie miałem partnerki... Ku mojemu zdziwieniu i przypadkiem losu pojawiła się przede mną piękna Samica ze śnieżnobiałym futrem i niebieskimi znakami. Zauważyła mnie.
-Emm... no tego... co tu robisz - zapytała spokojnym głosem
-Szlajam się po świecie. Tu i tam... - odpowiedziałem
-Heh. Czemu nie masz watahy.. - zapytała mnie
-Podróżując ciężko znaleźć wilki które cię polubią. - odparłem
-Jestem samicą Beta nazywam się Ifus a to Wataha wilczych łez. - powiedziała a na jej pyszczku pojawił się uśmiech.
-A samica Alfa.. - zapytałem
-Dzisiaj została nieźle poturbowana przez jakiegoś wilka. - powiedziała.
- Czy ta samica była brązowa.. - zapytałem
-T-tak a czemu pytasz.. - odpowiedziała
-Ja ją położyłem...- powiedziałem
-Ehh... no trudno każdy ma lepsze i gorsze dni. - powiedziała uśmiechając się.
Od początku podobał mi się jej tok myślenia. Była inna o wszystkich samic.
-Chciałbym dołączyć do watahy... - powiedziałem nieśmiało.
-Nie powinieneś mówić o tym mi tylko Forest. - odpowiedziała
Zaprowadziła mnie do jej jaskini. Byłem przekonany że mnie wyrzuci. Ale Ifus zaczęła mnie bronić. Zaczęła mi się podobać...
- Musisz najpierw zdać test. - powiedziała
- Jaki - zapytałem
- Szybkości...
Ustawiliśmy się na skarpie i... START. Miałem wrażenie że wygram ale się pomyliłem. Na samiutkim końcu Ifus mnie prześcignęła.
Nieźle ruszasz skrzydłami. - powiedziała.
Ifus... Podobasz mi się...

Ifus dokończ.

czwartek, 17 października 2013

Od Ifus CD historii Forest


Kolejne dni, kolejne treningi. Moja siła i moce stały się tak mocne że powaliłabym każde zwierze i wilka. A z mojej jaskini wydobywała się coraz to silniejsza aura, wilki przechodzące obok padały, co mnie bardzo cieszyło. Wychodząc z jaskini napotkałam Forest.
- Witaj Ifus. - powiedziała szczerząc kiełki
- Cześć. - odpowiedziałam bez entuzjazmu.
- Co robisz.. - zapytała zaciekawiona.
- A nic.. -powiedziałam wywracając oczami.
- No... ok... - poszła dalej i zaraz miała minąć moją jaskinie gdy nagle upadła.
- Forest?! Co jest?! - zapytałam z lekką troską
- Wyczuwam tu potężną energie. - powiedziała cichutkim tonem
Zaprowadziłam ją do mojej jaskini a ona położyła się na moim legowisku które było porośnięte mchem. Forest ziewnęła.
- Ty sobie pośpij a ja jeszcze poczytam. - powiedziałam
- Co czytasz? - zapytała zaciekawiona unosząc swoje powieki
- A, to ,to , tamto - odpowiedziałam wywracając oczyma
Forest zasnęła. A ja usłyszałam donośny ryk. Coś jakby...
-Smok... - pomyślałam.
Szybko i bezszelestnie wyleciałam z jaskini. Podążałam za rykiem aż w końcu zobaczyłam smoka, a raczej smoczyce. Miała wielką ranę na szyi.
- Może trochę zaboleć. - powiedziałam unosząc swoje łapy. - AKELLA TAKERASE! - ryknęłam, a rana na szyi smoczycy zniknęła.
- Kim jesteś? - usłyszałam donośny głos w głowie. - Mnie zwą Saphira a ciebie..
-Ifus.
-Ah... To ty Ifus smoczy jeździec. - usłyszałam donośny głos ale był coraz bardziej weselszy.
-KTO JA?! SMOCZYM JEŹDŹCEM?!- Zapytałam
-Tak. - Saphira uniosła się ponad chmury a ja za nią. Ale chwilę później musiałam wracać na ziemie. Na ziemi spotkałam Forest.
- Może się przejdziemy.. - zapytała
- Uhum. Ale gdzie.. - odpowiedziałam na jej pytanie pytaniem.

Gdzie mamy się przejść Forest.

wtorek, 8 października 2013

Od Forest CD historii Yoshike

-To nie będzie działało wiecznie.-Wtrąciła się Tiara.
-C-co masz na myśli?-Zapytałam zaniepokojona.
-Dziękuję Ci Yoshike,ale trzeba znaleźć inny sposób,gdyż kiedy upłynie czas,znów będę posągiem.
-Ile mamy czasu?
-N-nie wiem.
-Wiesz co trzeba zrobić?-Zapytałam.
-N-nie jestem p-pewna,ale żeby się dowiedzieć trzeba wejść głębiej w tamtą jaskinię. Tam dowiemy się wszystkiego.
-Skąd to wiesz?
-M-miałam wizję podczas zakamienienia.
-Więc ruszajmy!Nie mamy czasu do stracenia.-Powiedziałam. Kiedy stanęłyśmy przy wejściu do jaskini zapytałam:
-Na pewno nie chcecie zostać?
-Na pewno!-powiedziały obie.
-Więc,jeśli zobaczycie coś,albo poczujecie,lub będziecie miały dziwne uczucie,powiedzcie mi to lub uciekajcie,a jeśli pojawią się cienie,biegnijcie do wyjścia.
-Nie zostawimy Cię!
-Jeśli będzie taka potrzeba,musicie jasne?-Spojrzałam na nie spode łba.
-Ja nie!-Powiedziała Tiara.
-Nie,jeśli nam nie powiesz o co chodzi z tą jaskinią,o co chodzi z twoim powiązaniem z tym-Dodała Yoshike.
-J-ja...-Zacięłam się.-kiedyś zawarłam pakt z tym chciwym wilkiem- szepnęłam.
-Jak to?! Czemu?-Krzyknęły wystraszone.
-Ch..chciałam kogoś ocalić.-Z trudnością wydusiłam.-Wszedł tam za swoją siostrą. Kiedy nie powrócił zrozumiałam co się stało i weszłam do tej jaskini,a każdy wie,że ko do niej wejdzie,jeśli zdoła wyjść będzie nad nim ciążyła klątwa. Weszłam tam i kiedy cienie zaczęły swoje,krzyknęłam do TEGO wilka,że chcę zawrzeć pakt w zamian za zwrócenie mi ukochanego. W zamian oddałam mu swój wygląd i muszę co jakiś czas przychodzić do niego,żeby...żeby...d...
-Wyduś to!-Ponagliła Yoshi.
-Żeby dostarczyć mu dusz.-Powiedziałam z trudem.
-A co się stało z twoim ukochanym?-Zapytała Tiara.
-Zginął niedługo po tym. Zły mnie oszukał i dał mojemu ukochanemu limit życia. Nie mogę zerwać paktu,bo stanę się jednym z nich.
-Ja...-Zaczęła Yoshi
<Co powiedziałaś Yoshike?>

poniedziałek, 7 października 2013

Od Yoshike CD historii Forest

-Jest jeden sposób. - odpowiedziałam
-J-Jaki? - zapytała przerażona. 
-Ale niestety muszę to zrobić ja. - powiedziałam lekko zdenerwowana. 
-Ale co? - znów zapytała 
-Muszę wejść do jaskini cienia i zdobyć...- nie dokończyłam bo Forest mi przerwała 
-Do jaskini cienia? Pff ona należy po części do mnie więc nie wiem czym się przejmujesz.- powiedziała ze śmiechem 
-No właśnie... Po części - odpowiedziałam jej 
-Ale... ale co to znaczy? - zapyatała 
-To znaczy że tylko ja mogę przejść dalej, muszę zdobyć pewną wodę a potem oblać ' posąg' Tiary. - odpowiedziałam. Chwilę później... 
-Ok. jesteśmy - powiedziała Forest 
-Wspaniale... - powiedziałam cicho po czym weszłam do jaskini... Widziałam wiele wspaniałych i co dziwne pięknych rzeczy. No i przyszła pora na cienie... Chwilkę potem ujrzałam dziwną i znajomą mi postać.
- Jack? - zapytałam
- Tak... - odpowiedział mi cień W tym momencie byłam uradowana, że zobaczyłam swojego przyjaciela a jednak przerażona tym czym jest. 

-Ale jak? czemu? - zapytałam zdziwiona 
-Musiałem... - nie dokończył i znikł 
-Ahhh... zapomniałam cienie potrafią zamotać w umyśle - pomyślałam po czym poszłam dalej. Zobaczyłam tą wodę którą miałam przynieść nabrałam ją i powróciłam do Forest. 
-Udało ci się. - powiedziała uradowana 
-Tak... nie było to proste...- powiedziałam do niej i wspomniałam swojego dawnego przyjaciela. Forest pobiegła do Tiary i ją ożywiła. 
- Nie rozumiem jednego... - powiedziała Forest 
- Czego? - zapytałam 
- Dlaczego ty musiałaś wejść do tej jaskini, a nie ja? -zapytała 
- Nieważne... w każdym razie ty nie mogłaś. - odpowiedziałam jej troszkę oschle. 
 - Ale... 
-Co Ale?
<co ale Forest?>

Od Forest CD historii Yoshike

-Jaa...-Już miałam odważyć się jej to powiedzieć,kiedy Tiara mi przerwała:
-Ee Foreest,może spojrzysz na to?-Powiedziała pokazując łapą na coś za mną. Kiedy się odwróciłam zobaczyłam coś w stylu mitycznej meduzy.
-Nie patrzcie w jej oczy! Bo zamienicie się w ka...-Nie zdążyłam dokończyć,kiedy zobaczyłam,że Tiara stała się kamiennym posągiem. Nie mogłam uwierzyć w to,co się teraz dzieje "to tylko koszmar,to tylko okropny koszmar!" Próbowałam sobie wmówić,ale nie dało,prawda była zbyt silna,moja przyjaciółka została zamknięta w kamiennej postaci. Nie chciałam w to wierzyć. Nie kiedy ją odnalazłam.
-Tiara.-Szepnęłam,a z moich oczu poleciały łzy.-Tiari...-Oparłam czoło o jej kamienny pysk. Parę łez kapnęło na ziemię. Dopiero w tedy zorientowałam się,że płaczę.-Ty...ty potworze!-Krzyknęłam i rzuciłam się na meduzę zamieniając się jednocześnie w demona. Zamknęłam oczy "Pamiętaj,do walki wzrok nie jest niezbędny,kiedy go stracisz masz jeszcze umysł,który jeśli się nauczysz,może działać jak oczy" w głowie słyszałam głos mojego mistrza,którym była przyroda,życie i wszystko,co mnie nauczyło w dzieciństwie jak przetrwać. Wbiłam swe kły w jej szyję,ale jej krew miała obrzydliwy smak,kiedy napłynęła mi do pyska,więc od razu puściłam ją i wyplułam (jak się okazało) truciznę. Byłam zbyt wściekła utratą przyjaciółki,by się przejmować czymkolwiek,więc rzuciłam się znów na meduzę. Drapnęła mnie tak,że odepchnęła mój atak. Wylądowałam jak kot z gracją na cztery łapy warcząc,po czym znów pobiegłam w jej stronę. Yoshike stała z boku jak zamurowana. Przez sekundę,kiedy mignęła mi kątem oka myślałam,że ją też zamurowało,ale na szczęście nie. Nie byłam sama mimo iż w walce brały udział tylko dwie osoby. Byłam już u kresu sił. Stanęłam na chwilę,by złapać oddech.
-Już koniec?-Zapytała meduza szyderczym ale zawiedzionym głosem.
-Nigdy!-Krzyknęłam i rzuciłam się na nią. Atakowałam ją ostatkiem sił. Ona też wyglądała na zmęczoną. Postanowiłam użyć ognia,by ją wykończyć...ale jak wtedy odkamienię Tiarę? Trzeba więc ją schwytać. Użyłam mocy życia i oplotłam ją lianami grubszymi od liny. Choć próbowała nie udało jej się uwolnić,więc zaczęłam działać.
-Jak odkamienić posągi stworzone przez twój wzrok?-Zapytałam zakrywając jej oczy.
-Hahahahahaha -Zaśmiała się straszliwie.
-Z czego się tak smiejesz?-Zapytałam nerwowo.
-I tylko z tego powodu nie zabiłaś mnie? To była twoja ostatnia szansa...
-Odpowiedz!
-Nie da się ich odczarować. Nie ma sposobu.
-Kłamiesz!
-Nie oskarżaj mnie o kłamstwo!-Powiedziała oburzona.
-N-nie wierzę...musi się dać...nie...ja...
-Za późno.-Powiedziała,po czym nie wiem jakim sposobem,ale była wolna. Stałam zrezygnowana po środku drogi. Ona podeszła do mnie i odepchnęła na bok tak,że wylądowałam na plecach. Nic już mnie nie obchodziło. Nic...dotknęłam tylko łapą ziemi i spaliłam ją.
-Y-yoshi...
-Tak?-Odpowiedziała. Widać ocknęła się.
-Cz-czy t-to prawda?-Zapytałam.
<Yoshike co dalej?>

Meduza:

niedziela, 6 października 2013

Od Yoshike CD historii Forest

Usłyszałyśmy twój wrzask i.... - powiedziała Forest To nie mój wrzask, to wilka którego poważnie zraniłam. - powiedziałam ze spokojem w głosie. Ale jak to zraniłaś? czemu? - zapytała z ciekawością Tiara Chciałybyście być już martwe? - zapytałam Ale jak to martwe? - Zapytała Forest z przerażeniem Ten wilk się na was czaił.Nie miałybyście szans. Ja miałam po prostu szczęście i tyle, podeszłam go od tyłu. Po tych słowach wyleciałam z jaskini gdy byłam troszkę dalej zerwałam wszystkie bandaże i wydarłam się 'AMANTI ARA'. Wszystkie moje rany były już wyleczone. Poleciałam ponad chmury i spotkałam tam Saphirę. Gotowa na kolejną lekcję? - zapytała Tak... - odpowiedziałam Saphira kazała wzbić się wysoko do góry i zacząć spadać łbem w dół. Na słowa 'skrzydła' miałam rozwinąć swoje skrzydła. Gdy z wielką prędkością zbliżałam się do ziemi usłyszałam krzyk.... 'SKRZYDŁA' i w tym momęcie rozpostarłam swoje skrzydła i leciałam z bardzo dużą prędkością na przód. Gdy wróciłam na ziemię znów zobaczyłam Forest, -Czemu tak szybko wyszłaś? - zapytała -Musiałam załatwić coś ważnego...- powiedziałam znów wykręcając się. -Uhum... A i wtedy miałam ci coś powiedzieć ... -Co masz mi do powiedzenia?-

piątek, 4 października 2013

Od Forest CD historii Yoshike

-Chciałam się spytać,czy...czy...-zawahałam się. A co jeśli nie zrozumie? Co jeśli tylko na źle wyjdzie?-czy...przyjdziesz na obiad-Uśmiechnęłam się.-Bo zazwyczaj nie przychodzisz...i...a dzisiaj będzie dość duży posiłek.
-A mianowicie?
-Heh zapoluję na wielkiego jelenia. Oczywiście nic nie obiecuję,ale już kiedyś mi się to udało, (upolowanie wielkiego jelenia jest bardzo trudne) więc warto spróbować.
-Yhm. Aham. Będę,nie martw się.-Po tych słowach poszła. Uznałam,że nie ma sensu za nią biegać,więc zmieniłam się w demona i poleciałam do samotnego drzewa. Położyłam się tam i zasnęłam w marzeniach.
Zbudził mnie jakiś smętny odgłos,otworzyłam oczy i zobaczyłam,że wokoło mnie są martwe wilki. Wszędzie...krew,trupy i wszystko to było moją rodziną. Po chwili zobaczyłam,że ja też krwawię,a w piersi mam wielką ranę od kuli. Oparłam się o drzewo,a kiedy zsuwałam się na ziemię,widziałam za moimi plecami ciągnący się ślad krwi. Przed oczami robiło mi się coraz ciemniej i ciemniej...
Podskoczyłam i rozejrzałam się,ale wokół nikogo nie było. Na mojej sierści nie było śladu krwi,tak jak i na drzewie."Czyli to był sen" odetchnęłam z ulgą,ale było coś nie tak. Obejrzałam się nerwowo, dalej cisza,pustka. Wstałam i poszłam przed siebie. Stałam na środku łąki i nasłuchiwałam,nagle,usłyszałam coś w stylu śmiechu,spojrzałam w stronę drzewa,a tam,na gałęzi siedział jakiś kolorowy wilk,nie widziałam za bardzo pyska,gdyż stała w cieniu.
-A więc wreszcie spełniłaś swoje marzenie: masz watahę,ukochanego i przyjaciół,oraz odnalazłaś Shilę- twoją drogą przyjaciółkę.
-Kim jesteś i skąd mnie znasz?-Byłam gotowa do ataku.
-Skąd to napięcie?-Zapytała-To już zapomniałaś o starych znajomych?-Zaśmiała się i zeskoczyła z drzewa. Teraz wyraźnie ją widziałam. Była szara,z brązowym brzuchem i czerwono-bordowymi plamami na grzbiecie. Na głowie miała włosy "na jeża" (ale w wersji dla dziewczyn) w kolorze czarno-żółtym. Wyglądała na pokojowo nastawioną,ale życie nauczyło mnie być zawsze gotową do ataku.
-My się znamy?-Rozluźniłam się nieco.
-Pff. A mówi ci coś imię Tiara?
-Tiaru!!!-Skoczyłam na nią i zaczęłam ją przytulać jak mały szczeniak.
-Tak,tak,ale mówiłam Ci,żebyś mnie tak nie nazywała...i zejdź ze mnie!!!-Zepchnęła mnie z siebie.
-Dla mnie zawsze będziesz Tiaru hah,taki twój los. Opowiadaj! Co się stało,gdzie byłaś podczas tej masakry w watasze? Co sie z tobą działo i...i co tu robisz?
-Hah,po kolei. Słyszałam,że tu jest twoja wataha więc wpadłam,a przedtem żyłam w jakiejś watasze,a co z tobą?
-No więc po ej katastrofie włóczyłam się bez celu,aż w końcu postanowiłam założyć watahę.-Uśmiechnęłam się.-Co teraz zamierzasz?
-Nie wiem chyba....-Jej wypowiedź przerwał potworny wrzask. Szybko pobiegłyśmy w miejsce odgłosu i zobaczyłyśmy całą zakrwawioną Yoshike,szybko zaniosłyśmy ją do mojej jaskini i opatrzyłyśmy,kiedy się ocknęła zapytałam:
-Yoshi co się stało?
<Co dalej Yoshike?>

Tiara:

Od Yoshike

Kolejne treningi, kolejne dni spędzone na czytaniu o czarnej magii i smokach, moje moce stawały się coraz silniejsze. W czasie czytania mojej 'lektury' usłyszałam dziwny skrzek tak jakby... -Smok...- pomyślałam. Szybko wyleciałam z jaskini i podążałam za dziwnym ' głosem '. W pewnym momencie zobaczyłam niebieskiego smoka, a raczej smoczycę przygniecioną skałami. Przy użyciu telepatii podniosłam wielkie głazy i uwolniłam smoczycę. 
-Me imię brzmi Saphira smoczy jeźdźcu... A twoje to zapewne Yoshike. - powiedziała ze spokojem w głosie a jej kąciki ust zmierzały powoli do góry. 
-Tak. Ale czekaj... co? Smoczym jeźdźcem? Ja? - zapytałam lekko zdziwiona całą sytuacją. 
-Spokojnie. - odezwała się znów Saphira, ale tym razem zauważyłam, że rozmawiamy telepatycznie. -Ale... smoczy jeźdźcy to tylko legenda. - odpowiedziałam. -Ale legenda nosi w sobie ziarno prawdy. Zostałam tu zesłana aby cię uczyć nowych umiejętności. - powiedziała Saphira bardziej pewnym i donośnym głosem. Chwilę później usłyszałam trzask łamanych gałęzi i szeleszczących liści. Forest... 
-Z kim rozmawiałaś? - zapytała 
-Ehh... z nikim. - szybko powiedziałam wykręcając się z całej sytuacji. Wtem zobaczyłam Saphirę stojącą za Forest. Dlaczego ona jej nie widzi? - zapytałam sama siebie. Tylko ty możesz mnie zobaczyć. Jesteśmy razem powiązane. - usłyszałam głos Saphiry. 
-Co ci jest? - zapytała Forest szczerząc kły. 
-Nic nic...- odpowiedziałam No wiesz... Chciałabym ci coś powiedzieć... - zaczęła Forest 
 [co chciałaś mi powiedzieć] 
 Saphira: