sobota, 19 marca 2016

Od Insygni CD Krwiwawi

Zostałam z Neko... byłyśmy na spacerze... wszystko mi opowiedziała.. współczułam jej ale nie wiedziałam co było z Krwiwawi czyżby zawładnęła nią żądza krwi..
- Insygnia o czym tak myślisz ??- spytała Neko zatrzymując się
- O Krwiwawi... ona taka nie była a w oku miała czerwień krwi ... myślę że znowu chce kogoś zabić...
- Wydawała sie podejrzana ale to chyba nie jest problem prawda??
- Dla mnie nie ale..... może jej coś się stać albo innym wilkom..
-... - szłyśmy dalej i zaczęłyśmy polować po dniu wróciłyśmy od Jaskini-
<co dalej Neko??>

Od Krwiwawi CD Lilith

Na de mną siedziała jakaś wilczyca zeskoczyłam z drzewa a moje oczy stały się czerwone
- Nudno tu prawda ?? A może polało by się trochę krwi ?? - powiedziałam z szyderczym uśmiechem wilczyca się uśmiechnęła
- Krwiwawi nie możesz - powiedział znany mi głos
- A co zabronisz ?? Już dawno się zmieniłam... martwy wzrok znajomych.. wrogów... zmienił moje życie... To było i jest zabawne...
- Ale - chciał podejść ale ja cofnęłam się kilka kroków i byłam przy drzewie wyciągnęłam łapę i na drzewie wyryłam serce w które był wbity nóż
- Odejdź Felicjo... nie chce cię widzieć albo zaraz źle skończysz..
Nagle za drzewa wyskoczył Drago- A ja ?? jestem od Ciebie silniejszy
-Ale mnie nie zabijesz... nie odważysz się- Uśmiechnęłam się wrednie a wilczyca siedząca na drzewie cieszyła się z naszej kłótni...
- Ale ,... daj nam sobie pomóc..
- Jak chcecie mi pomóc?? zabić ??- powiedziałam z uśmiechem- No to czekam - powiedziałam z złowieszczym uśmiechem a wilki wycofały się- Oj tchórze... - wilki odeszły ale Drago pisnął jeszcze jedno zdanie
- Pomogę ci !
- ... Nie dasz rady..- odwróciłam się do wilczycy-
- Co tak cię do mnie sprowadza - powiedziałam to z szaleńczym uśmiechem wtedy zrozumiałam że kocham zabijać i nikt tego nie zmieni....
<Co dalej?>

poniedziałek, 14 marca 2016

Od Lilith CD Krwiwawi

-Ja tylko przelotem.-Zaśmiał się.
-Daj se spokój. Co ode mnie chcesz?
-Pragniesz wywołać wojnę...-Na te słowa zaśmiałam się gorzko.
-Już ją wywołałam.-Powiedziałam cicho.
-Lil wiesz, że nie możesz...nie możemy mieszać się w sprawy wilków.
-To się nie mieszajcie!
-Lil...
-Nie nazywaj mnie tak!-Odwróciłam się pyskiem do niego. Moje skrzydła zafalowały na ziemi i znów opadły.
-Tu jest cholernie nudno, a tam jeszcze gorzej. Jestem do tego stworzona...to wrodzone, że potrzebuję rozrywki.-Wysunęłam końcówkę języka i w okrutnym uśmiechu liznęłam nim lewą wargę.
-Nie lubię kiedy to robisz...-Westchnął.
-Niby co?-Mój ton był niski i rozdrażniony.
-No...to.-Nie wiedział jak opisać mój poprzedni gest. Westchnęłam z lekkim uśmieszkiem.
-Na ile przyszedłeś?-Zapytałam zmieniając temat i położenie mojego pyska, który skierowałam ku skarpie i widokom zielonych lasów i morzu.
-Niezbyt długo. Kazali mi Cię powstrzymać i wracać...ale z tego co widzę, nie uda mi się to.-Wtedy w jego oczach zobaczyłam coś w rodzaju troski.-Stworzysz rzeź, prawda?
-Heh. Tak. Rzeź między ludźmi, wilkami i bogami. Szykują się obławy. To będzie doskonała okazja.
-Przyznaj...to nie tylko z nudów...prawda? Już prawie zabrakło...-Mówiąc to spojrzał wymownie na małą, szklaną buteleczkę powieszoną na mojej szyi. Na samym dnie znajdowała się zielonkawa, lekko świecąca substancja. Obnażyłam wargi w gorzkim śmiechu.
-To zaczyna powoli boleć...niedługo bandaże nie będą służyć tylko do powstrzymywania zak...-Przerwałam i poruszyłam uszami nasłuchując. Po tym znów się zaśmiałam.-A więc mazgaisz się...-Mruknęłam do siebie.
-Co...?
-Nie ważne.-Ruszyłam truchtem wzdłuż skarpy mijając wilka. Kiedy byłam prostopadle do niego, przystanęłam, a na moim pysku pojawił się miły uśmiech (wow wow).
-Dzięki, że się martwisz.-Który zaraz zmienił się w szydercze chichot. Zanim zdążył cokolwiek powiedzieć (prawdopodobnie zaprotestować) ruszyłam biegiem w stronę owego dźwięku. Rozłożyłam skrzydła i już po chwili siedziałam nad płaczącą wilczycą. Schowałam skrzydła i siedziałam chwilę przyglądając jej się.
-Czego ryczysz? Znowu kogoś zabili?-Powiedziałam drwiąco.
<Co dalej?>

Od Krwiwawi CD Lilith

Byłam już w jaskini spotkałam jakąś Neko... nie lubię nowych wilków... szłam lasem i wzbiłam się w powietrze wiedziałam dwa wilki przeleciałam nad nimi schowałam skrzydła i skakałam po drzewach jak najdalej nich .. nie wiedziałam kto to a jak na razie nie miałam ochoty walczyć ale było by w końcu ciekawie... usiadłam na swoim ulubionym drzewie wierzbą płaczącą... z moimi pazurami inicjałami wyrzeźbionymi na korze... nawet nie wiem kiedy zaczęłam śpiewać
- Już na zawsze potępiony... ich twarze w nocy śnią mi się ich martwy wzrok zabija mnie.. Ten który miał obronić mnie zabójcą mym okazał się... już na zawsze potępiony... wciąż niczego nie żałuję... kryj się kryj bo już nadchodzę.. nikt nie może mi już pomóc.. za swe czyny zapłaciłam... wciąż niczego nie żałuję kryj się kryj bo już nadchodzę.... Myślicie że spłonęłam ..oohh.. jak bardzo jesteście w błędzie...
Po ty siedziałam na gałęzi a łza sama popłynęła mi z oka... myślałam że jestem sama...
<co dalej ??>

Od Neko CD Krwawego

Zostałam sama z Insygniom byłam w pokoju i puszczałam piosenki na odtwarzaczu jako wilk muzyki... popatrzyłam przez takie jakby okno było już ciemno... weszłam do głównej groty a do środka wchodził mokry czarny wilk ... zdziwiłam się ale po chwili usłyszałam jej straszny głos
- Insygnia ! jest Krwawy -szła w moją stronę ale schowałam się za skałą.. była szczupła jak by rok nie jadła była dość wysoka a jej puszysta sierść za słaniała jej prawe oko...
- O Krwiwawi jesteś - Insygnia podeszła i wyprostowała łapy wyglądało to dziwnie jak by chciała się przed nią położyć ...
- Dobra już się nie kłaniaj ... jest może Krwawy..
- Nie ma ale za to jest jego siostra...- powiedziała z uśmiechem
- Muszę udostępnić jej kolejną grotę.. -powiedziała z grymasem- Dobra jest taka troche mniejsza od twojej tu obok ..
- wyszłam za kamienia- Cześć ... - gdy Krwiwawi się od wróciła Insygnia kazała mi spojrzeć w jej oczy ... zrobiłam jak kazała i wylądowałam na podłodze..
- Masz się mi nie stawiać jasne? -powiedziała to i ze mnie zeszła- No to ja idę ..- Już wychodziła- A ... pokój - cofnęła się i odsłoniła łapą ciemno zielony koc obok wejścia do jaskini Insygni... koc był zniszczony a inne ładne i czyste... weszłam i zobaczyłam mały wodospad z jeziorkiem i rzeczką prowadzącą na dwór jakiś przejście na balkon zasłonięte lianami i półki skalne do skakania i małą wnęką na łóżko jaskinia była piękna bardzo podobna do jaskini Insygni i Drago...
-Proszę to jest twoja jaskinia... jak widzisz są tu twoje ulubione kolory szary i zielony
-Ale skąd wiedziałaś ??
- Mam wprawę..,- uśmiechnęła się i wyszła wybiegając z jaskini
- Nie przejmuj się ona taka zawsze jest.. wszyscy muszą słuchać się jej a jeśli nie od razu dostają... A tak w ogóle to bardzo piękna jaskinia... Ale wiesz Krwiwawi ma najlepszą i ciemną ... byłam tam raz i już więcej nie miałam pozwolenia... - Nagle wydobył się odgłos łamania kości a to był mój brat który wszedł do pokoju z dzikiem i położył go na taki stoliku ze skały..
- Proszę to twoje .. Insygnia masz swoje w pokoju
- Dzięki- wyszła
- Wiedzę że Krwiwawi dała ci pokój...
- No...
- To ja idę wyśpij się i zaczniesz ćwiczyć z Krwiwawi...
- Ale czemu ??
- Jak nie będziesz chciała to wyciągnie cię siłą- wyszedł z uśmiechem na twarzy. Ja poszłam jeść i położyłam się w tej wnęce w której było siano. Zdziwiłam się ale padłam i zasnęłam..
<Co teraz Krwiwawi ??>

niedziela, 13 marca 2016

Od Krwawego

Szedłem przez las nagle ktoś mnie powalił
- Cześć Braciszku... - powiedziała Neko z uśmiechem-
- Ale od kiedy ty tu ??
- Od niedawna braciszku.. uciekłam z gaju.. było tam nudno... A tu jest ciekawie i jeszcze ty tu jesteś..
- Dobra ale zejdź małolato- Pokazałem jej język o ona ze mnie zeszła
- Mogę iść z tobą ... -powiedziała z uśmiechem
- Dobra... - szliśmy obok rzeki a ja ją do niej zrzuciłem ale ona mnie za sobą pociągnęła i razem pływaliśmy wyszliśmy przy moście i poszliśmy do gaju.. nie było tam wilków tylko trupy i jakieś lisy żywiące się innymi Neko pobiegła do jakieś wilczycy usiadła obok niej i zaczęła płakać była to jej przyjaciółka Nekota ...
- Neko... chodź bo oni mogą tu wrócić
- Ja nigdzie nie idę... niech mnie zabiją
- Już myślałem że nie żyjesz to mi starczy chodź- podeszła do mnie posłusznie i szła za mną ze spuszczoną głową...
- siostro nie przejmuj się zaprzyjaźnisz się z Insygniom i Krwiwawi na pewno Cię polubi
- Jak to na pewno
- No wiesz woli być sama albo ze swoim zwierzakiem
- A jakie to zwierzątko - rozchmurzyła się i była już obok mnie z uśmiechem
- No wiesz... taki ogromny.. czarny... Smok
- Jak to ?! Smok!!
- Nie bój się jest opiekuńczy i miły ale raczej nie właź mu za skórę..
- Dobra- Szliśmy tak przez kilka godzin i weszliśmy do Groty Krwiwawi był w niej Smok który śledził Neko wzrokiem a potem ją lizał a w drugiej komnacie która była biała siedziała Insygnia i śpiewała..
- Insygnia to moja siostra Neko
- Cześć Neko.. Miło mi cię poznać
- Mi Ciebie też miło - powiedziała ze spuszczoną głową ...
- Dobra ja idę na polowanie Insygnia zostań z Neko a ty siostro słuchaj się Insygni- Wyszedłem z jaskini i poszedłem na polowanie polowanie...
<co dalej Neko??>

Od Lilith CD Krwiwawi

Usiadłam na skale. Skrzydła były wpół rozłożone tworząc półkole wokół mojej szyi i głowy. Czułam jak stawiają opór delikatnemu wiatrowi. Spojrzałam na rozpościerające się przede mną morze. Wywołam wojnę...ale do tego potrzebny mi pomysł- jak? Właściwie, nie trudno jest manipulować wilkami. Ludźmi zresztą też nie...właśnie...ludzie.
Spojrzałam w bok. W tym momencie wiatr ruszył w kierunku mojego pyska. Przymknęłam powieki, skrzydła opuściłam. Do moich nozdrzy dostał się słony zapach morskiej wody. Do położonych uszu dochodził krzyk mew. Zniszczyć taki piękny świat...hmm...jednak pragnienie kolejnej wojny jest mocniejsze niż ładne widoczki.
Otworzyłam dwukolorowe oczy. Na moje usta znów wdarł się okrutny uśmiech. Już wiem co zrobię.
-Wyglądasz dużo ładniej bez tego spojrzenia i wyszczerza.-Mruknął znajomy mi głos. Delikatnie opuściłam łeb i położyłam uszy. Przymknęłam oczy, a na moim pysku pojawił się kolejny- tym razem delikatniejszy, acz lekko ironiczny uśmiech.
-A Ty nadal masz tak samo krzywy ryj.-Mruknęłam.
-Okrutna i chłodna jak zawsze...-Westchnął z lekkim uśmiechem.
-Co Cię to sprowadza...-Otworzyłam oczy zwrócone już w jego stronę.-Hell?
<Co dalej?>

Od Krwiwawi CD Lilith

Biegłam wiedziałam gdzie ich szukać znałam ten znak.. byli przy jeziorze cieni... ciemna woda obok mroczna puszcza i wielkie nory wilków.. stałam już na pomoście nagle ktoś za mną stanął. Był to wielki wilk wiedziałam kto to odwróciłam się i zobaczyłam swojego przyjaciela wroga.. Nicolasa był on siwy z zielonymi znakami na ciele i zieloną łatą na oku .
- A ty jeszcze żyjesz ? -zaczął się śmiać- Już dawno powinnaś umrzeć i zdechnąć w cierpieniach-zaczął się do mnie zbliżać i mnie powalił był nad mną czułam się dziwnie a zwłaszcza w tym momencie
- Tak żyję i mam się dobrze- Zaczęłam wyć i przyleciał Darko był tuż obok- A to mój zwierzak wy się chyba jeszcze nie znacie .. - uśmiechnęłam się wrednie ale on tylko mocniej przytrzymał mnie przy ziemi
-Karz mu odlecieć a nic ci nie zrobię .. -uśmiechnął się i polizał mnie po pysku-
- Nie w cale .. znam cię od paru lat wiem jaki jesteś .. -kiwnęłam a Smok odleciał- Pasuje ??
- Tak i to bardzo .. .. Tęskniłaś prawda ??
- Tak wiesz po tym co mi zrobiłeś- oplułam go ale zaraz po tem pożałowałam tego bo wbił mi pazury w łapy-
- Pisnęłam z bólu i wyszeptałam- Ale z ciebie potwór
- I co zabolało ?? -uśmiechnął się wrednie
-Tak ! - Nagle zza krzaków wyskoczyli moi przyjaciele Drago i Felicjo. Drago był czarny miał czerwone końcówki uszu i oczy a Felicjo był białym wilkiem i miał niebieskie końcówki łap, ogona i uszu-
- Zostaw ją- Krzyknęli razem i Drago wskoczył na Nicolasa i zaczął się z nim gryźć
-Krwiwawi ! -krzyczał Felicjo i przeniósł mnie do jakiejś nory w której było pełno krwi. Nagle przyszedł Drago..
-Krwiwawi jak dobrze cię widzieć... Tyle lat cię tutaj nie było myślą że nas zdradziłaś.. -powiedział siadając obok mnie i patrzył na moje rany
- Drago ... ja was nie zdradziła a Nicolasowi co się stało ??
-No wiesz po kłócił się z Drago a to że on uważa że jesteś jego no to chciał mu dopiec..
- Drago .. -spojrzałam na niego gniewnie- Ja muszę już iść...
-Krwi ja cię tak nie wypuszczę- podbiegł do mnie i położył mnie na ziemię-
- Drago ... po pierwsze Krwiwawi a po drugie nie mogę tu zostać...
-Nagle odezwał się Felicjo - Ale ... ty do nas wróciłaś musimy powiedzieć innym..
- Ale ja mam niedaleko dom i nie mogę tu zostać ... ale mogę do was przychodzić- popatrzyłam im w oczy byli zawiedzeni
- Ale nasza paczka nie pamiętasz... byłaś samicą Alfa ale od nas uciekłaś...
- Felicjo ale w Mrocznym Gaju była choroba i wszystkich pozabijało znalazłam wam to miejsce i uciekłam ...
- No i dzięki tobie Drago został Samcem Alfa- Spojrzał na siedzącego obok mnie Drago..
- Tak ale bez ciebie to nie to samo- Drago spojrzał na mnie- Masz zostać..
- Ja nadal jestem Samicą Alfa ale mieszkam gdzie indziej zrozumcie.. wrócę tu do was za dwa dni a teraz idę do Nicolasa... To on nasłał na małego wilka swoje pachołki... które już do niego nie wrócą... -wyszłam z uśmiechem i podszedł do mnie przywódca pachołków
- Słyszałem... ale on musiał zostać zabity...
- Czyli ja też musiałam ale żyję i was uratowałam gamoniu.. - udrapałam go pod okiem a z jego rany wypłynęła zielona maź.. po tym on odszedł a ja ruszyłam drogą powrotną do domu..
<co dalej Lilith ??>