Po tym jak odeszłam, zaśmiałam się jeszcze raz. Udawanie uczuć jest interesujące. Wstyd, albo ten tekst "nie dołuj mnie". Może się trochę zabawię w tej watasze?
Kiedy szłam sobie spokojnie przez las, zobaczyłam ją. Westchnęłam cicho i ruszyłam w jej stronę. Nie zdążyła zareagować, a już byłam przy niej.
-Witam.-Zaśmiałam się.
-Hej...
-Na prawdę myślisz, że jesteśmy takie same?
-No tak.
-Chcę Ci jedynie powiedzieć, że niczego nie udaję. Moja przeszłość nie ma dla mnie znaczenia. Nauczyła mnie jedynie jak żyć. Jest to zbędna troska.-Na moim pysku pojawił się wredny uśmieszek.-Nie mam uczuć.-Wilczyca patrzyła na mnie chwilę osłupiała.
-Wątpię. Kłamiesz!-Powiedziała. Moje słowa nią wzburzyły. Wtedy jak na ironię, usłyszałyśmy krzyk. Wilczy krzyk. Oczywiście wilczyca ruszyła bez zastanowienia, a ja potruchtałam z nudów w celu oglądnięcia przebiegu wydarzeń. Kiedy dogoniłam Krwiwawi, oparłam się o drzewo obok i z okrutnym uśmiechem oglądałam, jak brązowy, dorosły wilk próbuje zagryźć młodego. Wilczyca wyglądała na przerażoną, oglądając sytuację.
-No, co tak stoisz? Jak jesteś taka szlachetna, to idź i to młode uratuj.-Westchnęłam.
-A Ty? Nie rusza Cię to?-Zapytała zwracając wzrok w moją stronę.
-Co w tym "poruszającego"? Życie...-Ona tylko westchnęła wymownie i ruszyła na ratunek. Kiedy dotarła na miejsce, młode było ciężko ranne. Z łatwością pokonała wilka i podbiegła do małego. Powoli zeszłam z górki i dołączyłam do niej spoglądając na brązowe truchło. Na "nadgarstku" od strony ziemi miał malutki tatuaż wyglądający jak połączenie skrzydeł ptaka, ważki i motyla. Wyryłam sobie ten znak w głowie zapisując każdy szczegół i spojrzałam na Krwiwawi próbującą ratować młode. Podeszłam do niej i bez krzty smutku w głosie powiedziałam:
-Nie miało szans już jak przybiegłyśmy. Czemu ryczysz? Umarł. Tyle. Łzy nic nie zdziałają. Zostaw go. Jego mięso może uratować inne stworzenie.-Mruknęłam i odeszłam.
<Co dalej Krwiwawi?>
sobota, 30 stycznia 2016
Od Krwiwawi CD Lilith
-No wiesz ja przynajmniej nie udaje że wszystko jest dobrze.. No wiesz byłam podobna ale
po moim wypadku postanowiłam się trochę otrząsnąć a nie ...
-Nie dołuj mnie.. Byłaś taka jak ja ? Kochałaś samotność to czemu jesteś w Watasze ??
-Zostałam zaproszona, wolałam zacząć od nowa ... Po tym wszystkim..
- No po tym że zostałaś porzucona to moja wina ??
-Nie ale przez Ciebie mam tego dosyć- Wybiegłam i postanowiłam pójść do lasu zaczęłam
nucić swoją piosenkę ( https://www.youtube.com/watch?v=6BnT_wkuMBA ) ... Nagle coś za szeleściło
myślałam że to ona juz miałam odlecieć ale to była biała wilczyca szła z Krwawym..
-Krwiwawi wiesz jak tęskniłam-Podeszła i przytuliła mnie ..
-Kim ty jesteś..
- Nie pamiętasz zaraz odświeżę ci pamięć- Nagle się zmieniła to była Insygnia
-Myślałam że nie żyjesz ale chce zostać sam narka- Zmieniłam się i odleciałam..
Pomyślałam że pomoże mi samotność. Nagle ją zobaczyłam szła w moją stronę..
<Co dalej Lilith?>
po moim wypadku postanowiłam się trochę otrząsnąć a nie ...
-Nie dołuj mnie.. Byłaś taka jak ja ? Kochałaś samotność to czemu jesteś w Watasze ??
-Zostałam zaproszona, wolałam zacząć od nowa ... Po tym wszystkim..
- No po tym że zostałaś porzucona to moja wina ??
-Nie ale przez Ciebie mam tego dosyć- Wybiegłam i postanowiłam pójść do lasu zaczęłam
nucić swoją piosenkę ( https://www.youtube.com/watch?v=6BnT_wkuMBA ) ... Nagle coś za szeleściło
myślałam że to ona juz miałam odlecieć ale to była biała wilczyca szła z Krwawym..
-Krwiwawi wiesz jak tęskniłam-Podeszła i przytuliła mnie ..
-Kim ty jesteś..
- Nie pamiętasz zaraz odświeżę ci pamięć- Nagle się zmieniła to była Insygnia
-Myślałam że nie żyjesz ale chce zostać sam narka- Zmieniłam się i odleciałam..
Pomyślałam że pomoże mi samotność. Nagle ją zobaczyłam szła w moją stronę..
<Co dalej Lilith?>
czwartek, 21 stycznia 2016
Od Lilith CD Krwiwawi
-No, kogo?-Zaśmiałam się. Poza moim głębokim i okrutnym śmiechem, ciszę przerywał jedynie śpiew wiatru. Te jej wilcze uczucia. Wzruszające.-Hę?-Krwiwawi wyglądała, jakby ocknęła się z transu. Szybko zasłoniła pysk, jakby powiedziała za dużo. To jeszcze bardziej mnie rozśmieszyło.-Jak nie masz do opowiedzenia więcej swoich "wciągających" historyjek z życia wziętych, to daj mi spokój.-Powiedziałam sarkastycznie i ruszyłam przed siebie. Z tyłu usłyszałam jeszcze głos:
<Co powiedziałaś Krwiwawi?>
<Co powiedziałaś Krwiwawi?>
niedziela, 17 stycznia 2016
Od Insygni
Nie pamiętam za bardzo rodziny przed tym wypadkiem i zmienieniem przez Bogów byłam zwykłym wilkiem mogę się teraz przemieniać w ten stan przed tym ale....... zapamiętałam starą znajomą
tylko kilka chwil ale są była cała czarna i co najdziwniejsze
miała ranę na prawym oku.... muszę ją odnaleźć .........
miała ranę na prawym oku.... muszę ją odnaleźć .........
Od Krwiwawi
Gdy poszłam zobaczyć las skarbów od razu za czełam wspinać się na drzewa skakałam po drzewach i próbowałam upolować łosia
nie udało się. Gdy zaczełam ścigać się z Krwawym spadłam z drzewa i coś nagle strzeliło mi w łapie. Nie potrafiłam wstać. Wilk
zaniósł mnie nad rzekę oczyścił mi rane i zawiną łapę. Zaniósł mnie do jaskini i czuwał na de mną. Akurat nie było mojego zwierzaka
ponieważ, poleciał do innych smoków. Bałam się że przyleci w nocy nie wiem co by zrobił gdyby zobaczył Krwawego przytulonego
do mnie. Na szczęście nie przyleciał. Rano wyszłam i poszłam do kliniki okazało się że mam skręconą łapę po kilku godzinach
zawineli mi łapę opatrunkiem i pozwolili iść do domu. Musiałam leżeć trzy dni a dopiero po tę mogłam zdjąć opatrunek. Po
długim odpoczynku zaczełam rozchodzić łapę. Krwawy przyszedł i zabrał mnie na Łąkę obfitości i zapolowaliśmy razem na sarnę.
nie udało się. Gdy zaczełam ścigać się z Krwawym spadłam z drzewa i coś nagle strzeliło mi w łapie. Nie potrafiłam wstać. Wilk
zaniósł mnie nad rzekę oczyścił mi rane i zawiną łapę. Zaniósł mnie do jaskini i czuwał na de mną. Akurat nie było mojego zwierzaka
ponieważ, poleciał do innych smoków. Bałam się że przyleci w nocy nie wiem co by zrobił gdyby zobaczył Krwawego przytulonego
do mnie. Na szczęście nie przyleciał. Rano wyszłam i poszłam do kliniki okazało się że mam skręconą łapę po kilku godzinach
zawineli mi łapę opatrunkiem i pozwolili iść do domu. Musiałam leżeć trzy dni a dopiero po tę mogłam zdjąć opatrunek. Po
długim odpoczynku zaczełam rozchodzić łapę. Krwawy przyszedł i zabrał mnie na Łąkę obfitości i zapolowaliśmy razem na sarnę.
Od Kwriwawi CD Lilith
Zdziwiło mnie jej zachowanie było w niej coś takiego .....
interesującego była podobna do mnie ale o moich tajemnicach nikt się nie
dowie
nie mogę tego zniszczyć- Pomyślałam gdy nagle byłyśmy już przed Forest.
- Krwiwawi co tu robisz ?? Tak dawno u mnie nie byłaś myślałam..... - Alfa zająknęła się- ... że coś ci się stało...
-Jak widzisz nic mi nie jest..- Pomyślałam o swoim wypadku ale wolę nikomu o nim nie mówić.
- Czy coś ukrywasz ??
- Nie nic... A to jest Lilith .
- Cześć - Powiedziała nieśmiało, nawet nie spojrzała Forest w oczy.
- Czy Lilith może dołączyć do watahy ??
- Ależ oczywiści !- Powiedziała uśmiechając się.
- Ale.... praktyczne nie będzie mnie przez cały czas więc nie wiem jaki to ma sens- Wilczyca powiedziała kręcąc oczami.
Spojrzałam na Alfę i pomyślałam że byłam podobna do czasu .....
- Cześć może kiedyś wpadnę- Powiedziałam dość poważnie i pociągnełam Wilczycę za ogon. Forest prześwietliła mnie wzrokiem i
odwróciła się w drugą stronę.
- Co to ma znaczyć!!!! Na początku ciągniesz mnie do tej Forest a potem nagle uciekasz marnujesz mój czas !!- wykrzyczała mi
prosto w twarz.
- A w ogóle tego chcesz ?? Wydajesz się obojętna ale to widać....
- No niby co ??!!
- No to że wcale tego nie chcesz !! Wolisz być sama !! Ja też taka byłam !!
- Wątpie nie masz takich problemów jak ja !!
- No niby jakich ??
- Nie ważne jak ty mi powiesz to ja MOŻE też ci powiem...
- Ty chyba raczej nie zostałaś porzucona bo niby byłaś za 'słaba' ... Nie zaatakował cię inny wilk i nie okaleczył twojego oka
nie musiałaś się ukrywać przed trzema wilkami które ..... chciały cię wykorzystać , nie musiałaś chodzić nocą i nie spotkałaś .....
- Kogo ?? ........
nie mogę tego zniszczyć- Pomyślałam gdy nagle byłyśmy już przed Forest.
- Krwiwawi co tu robisz ?? Tak dawno u mnie nie byłaś myślałam..... - Alfa zająknęła się- ... że coś ci się stało...
-Jak widzisz nic mi nie jest..- Pomyślałam o swoim wypadku ale wolę nikomu o nim nie mówić.
- Czy coś ukrywasz ??
- Nie nic... A to jest Lilith .
- Cześć - Powiedziała nieśmiało, nawet nie spojrzała Forest w oczy.
- Czy Lilith może dołączyć do watahy ??
- Ależ oczywiści !- Powiedziała uśmiechając się.
- Ale.... praktyczne nie będzie mnie przez cały czas więc nie wiem jaki to ma sens- Wilczyca powiedziała kręcąc oczami.
Spojrzałam na Alfę i pomyślałam że byłam podobna do czasu .....
- Cześć może kiedyś wpadnę- Powiedziałam dość poważnie i pociągnełam Wilczycę za ogon. Forest prześwietliła mnie wzrokiem i
odwróciła się w drugą stronę.
- Co to ma znaczyć!!!! Na początku ciągniesz mnie do tej Forest a potem nagle uciekasz marnujesz mój czas !!- wykrzyczała mi
prosto w twarz.
- A w ogóle tego chcesz ?? Wydajesz się obojętna ale to widać....
- No niby co ??!!
- No to że wcale tego nie chcesz !! Wolisz być sama !! Ja też taka byłam !!
- Wątpie nie masz takich problemów jak ja !!
- No niby jakich ??
- Nie ważne jak ty mi powiesz to ja MOŻE też ci powiem...
- Ty chyba raczej nie zostałaś porzucona bo niby byłaś za 'słaba' ... Nie zaatakował cię inny wilk i nie okaleczył twojego oka
nie musiałaś się ukrywać przed trzema wilkami które ..... chciały cię wykorzystać , nie musiałaś chodzić nocą i nie spotkałaś .....
- Kogo ?? ........
Od Krwawego
Zaprosiłem Krwiwawi do 'Lasu Miłości' widać było że źle się czuje nie była zadowolona gdy widziała inne pary
więc zaprosiłem Ją do ' Lasu Tajemnic' gdy tylko do niego weszliśmy od razu stała się rozluźniona i
'normalnie' ze mną rozmawiała.. W końcu zbliżyłem się do niej i zapytałem:
- Krwiwawi.... Zostaniesz moją królową???
Zastanawiała się po kilku minutach powiedziała:
-Tak....
Zbliżyłem się do niej, za czołem ją lizać i całować ... odwzajemniła to. I tak do wieczora siedzieliśmy razem.
w końcu zapytała ze strachem w oczach:
- A jeśli ktoś się dowie albo mnie znajdą??
- Nie obchodzą mnie inni ale kto miałby cię znaleźć ??
- Nie ważnie.... nie chce żebyś wpadł w kłopoty prze ze mnie..
- Dobrze nie będę nalegać odprowadzić Cię ??
- Jeśli chcesz..
Odprowadziłem ją chciałem już iść gdy nagle usłyszałem:
- Chcesz zostać na noc??
- Jak mogę to zostanę..
- To wejdź..
- A jest twój zwierzaczek .
- Jest ale chyba Cię polubił .. hahaha....
Zaczął mnie obwąchiwać i lizać poczułem się w końcu kochany... Gdy byłem mały nikt się mną nie interesował...
I tak spędziliśmy wspaniałą noc..
więc zaprosiłem Ją do ' Lasu Tajemnic' gdy tylko do niego weszliśmy od razu stała się rozluźniona i
'normalnie' ze mną rozmawiała.. W końcu zbliżyłem się do niej i zapytałem:
- Krwiwawi.... Zostaniesz moją królową???
Zastanawiała się po kilku minutach powiedziała:
-Tak....
Zbliżyłem się do niej, za czołem ją lizać i całować ... odwzajemniła to. I tak do wieczora siedzieliśmy razem.
w końcu zapytała ze strachem w oczach:
- A jeśli ktoś się dowie albo mnie znajdą??
- Nie obchodzą mnie inni ale kto miałby cię znaleźć ??
- Nie ważnie.... nie chce żebyś wpadł w kłopoty prze ze mnie..
- Dobrze nie będę nalegać odprowadzić Cię ??
- Jeśli chcesz..
Odprowadziłem ją chciałem już iść gdy nagle usłyszałem:
- Chcesz zostać na noc??
- Jak mogę to zostanę..
- To wejdź..
- A jest twój zwierzaczek .
- Jest ale chyba Cię polubił .. hahaha....
Zaczął mnie obwąchiwać i lizać poczułem się w końcu kochany... Gdy byłem mały nikt się mną nie interesował...
I tak spędziliśmy wspaniałą noc..
czwartek, 7 stycznia 2016
Od Krwawego
Gdy zobaczyłem Krwiwawi bardzo dziwnie się poczułem. Siedziała sama w
lesie tajemnic patrzyła się w rzekę i chyba myślała. Gdy podszedłem
i usiadłem koło niej zaczerwieniła się. Chciała coś powiedzieć i wtedy przyleciał jej smok , przestraszyłem się. Zaryczał na mnie i odleciał z wilczycą nie patrzyła na mnie i odleciała bardzo szybko słyszałem jego głos i mówił
- Nawet nie próbuj.- tylko tyle usłyszałem i już smoka nie było.
i usiadłem koło niej zaczerwieniła się. Chciała coś powiedzieć i wtedy przyleciał jej smok , przestraszyłem się. Zaryczał na mnie i odleciał z wilczycą nie patrzyła na mnie i odleciała bardzo szybko słyszałem jego głos i mówił
- Nawet nie próbuj.- tylko tyle usłyszałem i już smoka nie było.
sobota, 2 stycznia 2016
Od Lilith
Szłam nocą przez las. Co jakiś czas spoglądałam w niebo na księżyc. Za każdym razem na moich ustach pojawiał się mały, nieznaczny uśmiech. Kiedy w pewnym momencie usłyszałam kroki, błyskawicznie znalazłam się na gałęzi drzewa. Nie chciało mi się walczyć, więc z nudów chciałam zobaczyć kto to i po co się tu znalazł. Uwielbiałam obserwować, a gdy mi się to zaczynało nudzić, albo zabijałam, albo odchodziłam. Zależało to od tego, czy ten ktoś zasłużył. Kilka sekund później zobaczyłam sylwetkę wilczycy. Czarna niczym noc, z blizną na prawym oku. Zaśmiałam się cicho. Tylną łapą złamałam jedną z chudszych gałęzi niedaleko. Szybko odwróciła się i zaczęła się rozglądać. Mój śmiech stał się nieco głośniejszy. W jej oczach zaczął pojawiać się strach, po czym zniknął zagłuszany słowami "Kto to?". Jej głos brzmiał głośno i odważnie. Podobnie patrzyło jej z oczu.
-No, co zrobisz dalej?-Zapytałam cicho, niedosłyszalnie dla jej ucha. Wtedy zaczęła się zastanawiać skąd słyszała odgłos, gdyż jej głowa skręciła w stronę mojego drzewa. Wciąż za nisko. Przyglądała się okolicy z tej strony. Dalszy brak winowajcy skłonił ją do głębszego myślenia. Wtedy skupiła wzrok na mojej gałęzi. Patrzyła wprost na moje brązowo-popielate oczy.
-Widzę Twoje oko.-Warknęła.-Pokaż się.-No tak. Ciemny brąz ciężko wypatrzeć w nocy.
-Wreszcie ogarnęłaś.-Zaśmiałam się.-Zdążyłabym Cię zabić z 50 razy nim zorientowałabyś się, gdzie jestem.
-Masz zamiar to zrobić? Nie oddam życia bez walki.-Wokół niej zaczęła pojawiać się blada, magiczna poświata.
-Spokojnie.-Zaśmiałam się.-Nudziło mi się, to znalazłam zajęcie. Teraz nie mam co tu robić. Nie jesteś złym wilkiem. Nara.-Pomachałam łapą odchodząc.
-Czekaj!-Podbiegła do mnie.-Nudzi Ci się?
-Ty mi na pewno nie znajdziesz zajęcia. Zostaw mnie.
-Jak masz na imię?
-...
-Polubiłam Cię.-Zaśmiała się. Nie było to zbyt szczere.-Zgaduję, że nie masz watahy.
-A Ty mnie do takowej nie będziesz rekrutować.
-Ja nie, ale Forest na pewno tak.
-Alfa?-Przewróciłam oczami zadając oczywiste pytanie.
-No a jak!
-Nie, dzięki. Nie interesują mnie interakcje międzywilcze.
*Jakaś godzina później*
-Jak ja się dałam namówić...-Powiedziałam wychodząc z jaskini tej całej Forest.
-Dla świętego spokoju.-Wilczyca uśmiechnęła się promiennie. Z kolei ja pomyślałam, że i tak będę miała na wszystko wylane, nawet przynależność do watahy nie oznacza, że nie mogę się zmyć. Zgodziłam się z konkretnego celu.
<Co dalej Krwiwawi?>
-No, co zrobisz dalej?-Zapytałam cicho, niedosłyszalnie dla jej ucha. Wtedy zaczęła się zastanawiać skąd słyszała odgłos, gdyż jej głowa skręciła w stronę mojego drzewa. Wciąż za nisko. Przyglądała się okolicy z tej strony. Dalszy brak winowajcy skłonił ją do głębszego myślenia. Wtedy skupiła wzrok na mojej gałęzi. Patrzyła wprost na moje brązowo-popielate oczy.
-Widzę Twoje oko.-Warknęła.-Pokaż się.-No tak. Ciemny brąz ciężko wypatrzeć w nocy.
-Wreszcie ogarnęłaś.-Zaśmiałam się.-Zdążyłabym Cię zabić z 50 razy nim zorientowałabyś się, gdzie jestem.
-Masz zamiar to zrobić? Nie oddam życia bez walki.-Wokół niej zaczęła pojawiać się blada, magiczna poświata.
-Spokojnie.-Zaśmiałam się.-Nudziło mi się, to znalazłam zajęcie. Teraz nie mam co tu robić. Nie jesteś złym wilkiem. Nara.-Pomachałam łapą odchodząc.
-Czekaj!-Podbiegła do mnie.-Nudzi Ci się?
-Ty mi na pewno nie znajdziesz zajęcia. Zostaw mnie.
-Jak masz na imię?
-...
-Polubiłam Cię.-Zaśmiała się. Nie było to zbyt szczere.-Zgaduję, że nie masz watahy.
-A Ty mnie do takowej nie będziesz rekrutować.
-Ja nie, ale Forest na pewno tak.
-Alfa?-Przewróciłam oczami zadając oczywiste pytanie.
-No a jak!
-Nie, dzięki. Nie interesują mnie interakcje międzywilcze.
*Jakaś godzina później*
-Jak ja się dałam namówić...-Powiedziałam wychodząc z jaskini tej całej Forest.
-Dla świętego spokoju.-Wilczyca uśmiechnęła się promiennie. Z kolei ja pomyślałam, że i tak będę miała na wszystko wylane, nawet przynależność do watahy nie oznacza, że nie mogę się zmyć. Zgodziłam się z konkretnego celu.
<Co dalej Krwiwawi?>
Od Krwiwawi
Została porzucona jako szczenie, musiała sama się uczyć jak przetrwać. Było dość ciężko lecz znalazła smoka o imieniu Darko
zaprowadził ja do swojej jaskini i przyniósł jedzenie. Łączyło ich to że zostali porzuceni i władali nad ciemnością. Smok bardzo
polubił Krwiwawi zostali przyjaciółmi na zawsze bo i smok i wilk byli nieśmiertelni. Gdy przechodziła przez las spotkała
Forest. Gdy z nią porozmawiała ta wpadła na pomysł aby dołączyła do watahy. Krwiwawi poszła się zastanowić i kilka dni później
porozmawiała z wilczycą i się zgodziła unikała spotkania ze watahą ale w końcu się odważyła..
zaprowadził ja do swojej jaskini i przyniósł jedzenie. Łączyło ich to że zostali porzuceni i władali nad ciemnością. Smok bardzo
polubił Krwiwawi zostali przyjaciółmi na zawsze bo i smok i wilk byli nieśmiertelni. Gdy przechodziła przez las spotkała
Forest. Gdy z nią porozmawiała ta wpadła na pomysł aby dołączyła do watahy. Krwiwawi poszła się zastanowić i kilka dni później
porozmawiała z wilczycą i się zgodziła unikała spotkania ze watahą ale w końcu się odważyła..
Subskrybuj:
Posty (Atom)